Chcialbym wszystkim zyczyc pogodnych, rodzinnych swiat, aby byl to czas kiedy mozna troche zwolnic i zastanowic sie nad tym co naprawde jest dla nas wazne. Zycze tez 1000000 zwariowanych pomyslow i zeby kazdy znalazl w sobie sile do zrealizowania chociaz czesci z nich.
BO KAZDE MARZENIE JEST NAM DANE WRAZ Z MOCA DO JEGO SPELNIENIA!!!
Aktualnie mieszkam w centrum Manili wraz z cudownymi ludzmi, z ktorymi spedzam te swieta w niesamowicie rodzinnej atmosferze (mimo to cholernie brakuje rodziny, choinki, karpia itd.). Wigilia nie jest tak wielkim swietem jak u nas, wiec zamiast wielkiej kolacji przygotowujemy prezenty dla biednych dzieciakow mieszkajacych na obrzezach dzilnicy Passig, zeby jutro caly dzien robic za swietych Mikolajow.
Poza tym dostalem dzisiaj piekny prezent od... australijskiej ambasady - wize. Juz myslalem, ze skoncze jak Tom Hanks w filmie "Terminal" - zamieszkam na lotnisku w oczekiwaniu na pozwolenie na pobyt.