Zrobilo sie swiatowo. Ostatnie kilka dni spedzilem w Hong Kongu - stolicy
taniego sprzetu fotograficznego, w miare niedawnej angielskiej kolonii
(1997r.), w najwazniejszym miescie Azji. Czas spedzony na sprawdzaniu cen
obiektywow, lazenu pomiedzy wiezowcami, wieczorami integracja z ludzmi
mieszkajacymi ze mna w zbiorowce w centrum miasta.
Hong Kong - wielka metropolia, tysiace wydarzen, wielki plac budowy, jedne
z najwyzszych budynkow na swiecie, a przy tym w miare tanio. Wiekszosc
ludzi, w przeciwienstwie do "normalnych" Chinczykow, mowi po angielsku,
wszyscy pedza za kasa, nikt nie ma czasu na nic. Wszedzie sklepy Luis
Viton (czy jakos tak), Dior, Chanel itd. zdecydowanie swiatowo. Jutro
Filipiny :]