Zeby wjechac do regionu Sikkim musielismy wykupic kilkudniowe pozwolenie, ktore nasteonie wyladowalo w naszych paszportach. Taka wiza na wjazd do panstwa w panstwie.
Sikkim - jeszcze okolo 30 lat temu bylo to odrebny, niezalezny kraj, a obecnie jeden z najlepiej rozwijajacych sie regionow Indii. Od razu po wjechaniu widac znaczna roznice - drogi o wiele wyzszym standardzie, pelno budynkow uniwersyteckich, czysto na ulicach. Stolica rejonu znajduje sie ponad 1500m npm, przez co w lecie jest baardzo przyjemnie, jezeli chodzi o temperatury. Hotel mielismy z widokiem na Kanczendzonge - 3 gore swiata (szczegolnie rano robi wrazenie, kiedy oswietlona wschodzacym sloncem prezentuje sie niesamowicie). Po dwoch dniach pojechalismy do Darjeeling - miejsca, z ktorego roztacza sie ponoc najlepszy widok na indyjskie Himalaje. Prawda. Ponadto mielismy niesamowite szczescie - z tzw. Tiger Hill widocznosc byla tak dobra, ze zobaczylismy takze Mt. Everest oraz Lhotse. Z samego rana szybko do Silliguri, a stamtad to juz tylko moment i znajdziemy sie w Birmie.