Geoblog.pl    wpodrozy    Podróże    dookola swiata    Bagan
Zwiń mapę
2007
13
paź

Bagan

 
Birma
Birma, Pagan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13571 km
 
W Inle, gdy rozstalismy sie z Adamem, okazalo sie, ze praktycznie jestem bez pieniedzy - tylko ze starymi dolarami (ktore dostalem od Adama - chwala mu, czesc i uwielbienie), ktore poza Yangonem moga sluzyc za wszystko, tylko nie za pieniadze. Postanowilem jechac autostopem. Pierwsze pol godziny bylo dosc smieszne/frustrujace - ja stojacy na boku drogi z kciukiem do gory i co jakis czas mijajace mnie samochody z kierowcami pokazujacymi takze kciuk skierowany do gory. W zyciu nie slyszeli o instytucji stopa. Potem jakos juz poszlo. Darmowy nocleg w bardzo milym Guest Hous'ie w polowie drogi do Bagan, nocne rozmowy na temat calej sytuacji w kraju, ogladanie zdjec. Nastepnego dnia dojechalem do Kyaukpadang - 40km od Bagan, na koncu miasta znalazlem drewniany schron gdzie chcialem sie przespac. Polozylem sie w spiworze na lawce, po czym podszedl do mnie policjant i powiedzial, ze nie bede tu spal. Troche spanikowany zaczalem przepraszac i zbierac wszystkie swoje rzeczy, na co on stwierdzil, ze chodzi mu tylko o to, ze tu jest niewygodnie. 15 minut pozniej, gdy wytlumaczylem mu swoja sytuacje, zatrzymal klimatyzowany autobus z Yangonu do Bagan i powiedzial kierowcy, ze jade za darmo :]. Normalnie przy wjezdzie do strefy Bagan placi sie podatek w wysokosci 10$, ale bylo juz na tyle pozno, ze przy wjezdzie udalo sie go uniknac. Nie zmienialo to faktu, ze gdybym chcial spac w jakimkolwiek hotelu czy guest housie, musialbym zaplacic danine dla junty. Pierwsza noc spedzilem wiec na ulicy, ktora regularnie co weekend o godzinie 3 rano ozywa - cale miasteczko budzi sie, zeby ogladac mecze angielskiej Premiership (Menchester z Tomaszem Kuszczakiem wygral 4:0 :] ), drugiego dnia po krotkiej rozmowie zostalem przygarniety do restauracji, dostalem pelne wyzywienie, bardzo wygodny kawalek podlogi, rower, motocykl i towarzystwo wspanialych ludzi. Motocyklowa wyprawa do starej stolicy byla o tyle niesamowita, ze bylem jedynym turysta w ciagu ostatnich 2-3 dni - nie bylo wiec dzieci probujacych sprzedawac kartki pocztowe, nie bylo dziewczat/kobiet mowiacych "you are very handsome man", probujacych sprzedac figurki, koraliki, posazki. Praktycznie bylem tylko ja. Wieczorem, wraz z ekipa pracujaca w restauracji, na skraju swiatyni, pilismy whiskey i gralismy na gitarach, bebnach. Nastepny dzien wygladal podobnie, po czym po poludniu wlasciciel restauracji zalatwil mi darmowy bilet do Yangonu - jego przyjaciel byl szefem agencji turystycznej posiadajacej wlasne autokary.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
kosma
kosma - 2007-10-15 12:55
ładnie, ładnie chłopak, już nawet najbardziej cyniczni trzęśli portkami czy aby Ci wielka ideologia głowy nie odstrzeli. Jańska mówiła, że jesteś już w Tajlandii.
 
Frychu
Frychu - 2007-10-15 19:55
Hejka chlopaki fajnie fotki, fajna przygoda z ta Birma no i najwazniejsze ze cali jestescie. Nas juz niestety dopadla nudna szara rzeczywistosc. Teraz juz tylko czekamy na przyjazd Adama do polszcze i ogladniecie waszych fotek. pozdrawim i przyjemnosci w podrozy zycze.
ps. Adas jak bys tu zagladal to informuje cie ze bedziemy z rosa od 19 do 21.10.2007 we Wroclawiu, moze sie uda nam zobaczyc jak znajdziesz czas, jeszcze bedziemy dzwonili.
 
dargur
dargur - 2007-10-16 08:49
Gratulacje, kolejne zdjęcie Wyborcza Ci wydrukowała. Jako ilustrację do artykułu o Maggie.
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35769,4569041.html
 
kuba
kuba - 2007-10-21 02:36
czesc Kuba, z tej strony Kuba z gersona, zycze powodzenia i jak juz wspominalem, zapraszam do Odense w Danii, nie jest to Hindu Kush ale tez jest zajebiscie;)
pozdrowienia!
 
 
wpodrozy
kuba gurdak
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 87 wpisów87 382 komentarze382 1408 zdjęć1408 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróże
15.08.2007 - 09.12.2008