Na polnocna wyspe, niestety, nie pozostalo zbyt wiele czasu. Spowrotem w Wellington dokonczylem zwiedzanie Te Papa, po czym pojechalismy na polnoc. Okolice Rotoruy znane sa z goracych zrodel, gejzerow itp. Noc spedzona w okolicy kempingu wypelnionego termalnymi basenami :))) i nastepnego dnia z samego rana jedna z najwiekszych atrakcji Nowej Zelandii - Wai-O-Tapu. Wielki kompleks kosmicznych widokow. Caly dzien lazenia wokol stawow, glazow, zrodel, robali i innych dziwnosci pomalowanych przez nature we wszystkie mozliwe barwy.
Ostatni przystanek - Auckland. Pora rozstac sie z Meggie i po raz kolejny z Karen. Samochod zostanie sprzedany w sezonie dla turysto, wiec mozliwe, ze okaze sie to dosc udana inwestycja, a poki co... Tahiti